poniedziałek, 18 lutego 2013

Transport koni

          Od pewnego czasu mam sporo do czynienia z transportem koni, głównie międzynarodowym, na dłuższych dystansach (ok. 1500- 2500 km). Skłoniło mnie to do refleksji na temat przepisów oraz samego wpływu transportu na organizm konia. Nie możemy dokładnie określić jak czuje się przewożony koń, jednak możemy poznać jego reakcje fizjologiczne i wyciągnąć pewne wnioski. Być może czytający odniesie wrażenie pod koniec artykułu, że cały ten transport to coś strasznego- nie taki jest mój cel oczywiście. Chciałabym jedynie wszystkich zainteresowanych „uwrażliwić” na ten istotny temat, skłonić do rozważnego wyboru przewoźnika, firmy z renomą, mającej na uwadze fizjologiczne uwarunkowania koni i obowiązujące przepisy.
transport koni




















             Zaczynając swoje doświadczenia transportowe miałam szczęście trafić na bardzo dobrego i kompetentnego przewoźnika, którego mogę każdemu polecić. Niestety jest także wielu przewoźników nierzetelnych, nie wszyscy też posiadają właściwe uprawnienia do przewozu koni, czasem także stan bukmanki/koniowodu jest bardzo zły.

Na początek kilka faktów

Regulacje prawne dotyczące transportu koni możemy znaleźć w przepisach:

Najważniejsze informacje zawarte w przepisach:

Transport – oznacza przewóz zwierząt za pomocą środka transportu łącznie z załadunkiem, postojem i wyładunkiem zwierząt.
Rodzaje dokumentów koniecznych podczas transportu (Unia Europejska):
  • Świadectwo zdrowia lub poświadczenie zdrowotności
  • Paszport
  • Decyzja Powiatowego Lekarza Weterynarii dopuszczająca środek transportu
  • Zaświadczenie o kwalifikacjach kierowcy/konwojenta
  • Plan trasy (transport powyżej 8 h)
  • Dokumentacja środka transportu (ewidencja zwierząt)
  • Poświadczenie mycia i dezynfekcji
Maksymalny czas transportu dla każdego gatunku i przedziału wiekowego zwierząt:
Czas trwania transportu lądowego zwierząt jednokopytnych, bydła, owiec, kóz i świń nie powinien przekraczać 8 godzin. Czas ten może zostać wydłużony, jeżeli zostały spełnione dodatkowe warunki:
  • nieodsadzone źrebięta będące na diecie mlecznej: 9 godzin transportu - co najmniej godzinna przerwa - kolejne 9 godzin;
  • maksymalnie 24 godziny, zwierzęta muszą jednak co 8 godzin dostawać wodę i karmę;
Z kwestii formalnych należy wspomnieć kilka słów o jakości środka transportu. Koń podobnie jak my odczuwa niewygody transportu, choć dla niego konsekwencje złych warunków są znacznie gorsze. Unieruchomiona pozycja stojąca sprzyja urazom, szczególnie w źle wykonanych i niewłaściwie zabezpieczonych środkach transportu. Także wstrząsy podczas jazdy mają niebagatelny wpływ na układ kostny- istotnym czynnikiem jest więc jakość zawieszenia w bukmance. Przyczepki renomowanych firm (takich jak np. Boeckmann- w sumie jedna z nielicznych godna polecenia) zapewniają koniowi miłą jazdę bez niepotrzebnych wstrząsów. Niewątpliwie komfort zapewnia też odpowiednia wentylacja i temperatura w samochodzie (chyba nikt nie uważa za miłą jazdy w ciemno- lakierowanym aucie bez klimatyzacji, z pozamykanymi oknami, w środku upalnego lata, jeszcze na dodatek w korku). Dlatego obowiązkiem jest białe pokrycie dachu w przyczepce, rozsądne „sterowanie” wentylacją w postaci uchylania okienek i tylnej plandeki, w taki sposób aby nie było duszno ale także aby pęd powietrza nie „hulał” w całej przyczepce. Osobną kwestią jest stan techniczny pojazdu, który powinien posiadać bieżące przeglądy. Tak naprawdę przy intensywnym użytkowaniu, przyczepkę powinno się wymieniać co parę lat. Słyszałam o przypadkach, kiedy pod koniem załamała się podłoga, czy na skutek kopnięcia w ściankę „została” mu w niej noga i szarpiąc się zrobił sobie krzywdę. Są to może sytuacje ekstremalne, ale obrazujące co może się wydarzyć.
Podczas jazdy kierowca powinien zachować ostrożność podczas wszelakich manewrów, delikatnie hamować i przyspieszać oraz łagodnie wykonywać zakręty aby podróż dla konia była jak najbardziej komfortowa.
Jest to niesamowicie istotne z dwóch powodów. Po pierwsze gwałtowna jazda może spowodować urazy, naciągnięcia ścięgien, zaburzenia równowagi (mogące pozostawić trwały ślad). Po drugie- jeśli koń odczuje dyskomfort podczas transportu, kolejnym razem będzie się prawdopodobnie wzbraniał przed wejściem do przyczepy. Wprowadzenie go do bukmanki będzie i dla niego i dla właściciela dużym stresem. Jeśli podejmie się tego osoba niedoświadczona, efekty mogą być opłakane.

Wracając do przepisów- według definicji każdy transport trwający powyżej 8 godzin uznawany jest za długodystansowy. Maksymalny czas przewozu koni w świetle przepisów wynosi 8 godzin, w szczególnych przypadkach może trwać do 24 h jeśli co 8 godzin koń ma zapewniony jednogodzinny postój na pojenie i karmienie (siano). Jednakże z punktu widzenia końskiej fizjologii transport przekraczający 8-10 godzin jest wyjątkowo niewskazany. Składa się na to wiele czynników.
Transport konia odpowiada wysiłkowi, jaki koń musi włożyć w bezustanny ruch stępem. 8 godzin nieprzerwanego transportu oznacza dla końskiej wydolności fizycznej tyle co 8 godzin bezustannego stępa.
Podczas każdej godziny transportu koń traci na masie 2-3kg, wydalane głównie z postaci wody (pocenie się). Powoduje to spore odwodnienie organizmu, spotęgowane jeszcze gdy transport odbywa się w gorący dzień. Zazwyczaj konie odmawiają picia w czasie transportu, co pogarsza sytuację. Odwodnienie organizmu ma natomiast negatywny efekt na wiele funkcji życiowych, w których woda odgrywa główną rolę. Rezultatem tego może być między innymi zwiększone ryzyko kolkowania po transporcie, problemy z układem oddechowym itd.

Kolejnym zmartwieniem jest stres. Nawet koń przyzwyczajony do transportu odczuwa niepokój. Jego wynikiem jest wzrost stężenia kortyzolu we krwi. To natomiast prowadzi do następujących negatywnych konsekwencji: spadek odporności i większa podatność na infekcje, problemy z układem oddechowym, podatność na zapalenie płuc, zwiększone ryzyko choroby EPM (uszkodzenia mózgu i rdzenia kręgowego) oraz EHV (herpeswiroza, dość groźne schorzenie dotyczące głównie układu oddechowego).

Następnym negatywnym efektem może być tak zwana gorączka podróżna („shipping fever”). Związane jest to z chorobą zwaną Pleuropneumonia- czyli po prostu zapalenie płuc. Jest to choroba bakteryjna, możliwość jej wystąpienia po transporcie związana jest z kilkoma czynnikami. Po pierwsze koń podróżuje uwiązany, nie ma możliwości poruszania głową, opuszczania jej, co normalnie powoduje oczyszczenie dróg oddechowych, w których zbierają się w tym czasie bakterie, kurz itd. Ponadto odporność organizmu jest obniżona oraz powietrze w przyczepce zawsze jest stosunkowo wysoko zanieczyszczone mimo wentylacji. Te wszystkie czynniki przyczyniają się także do problemów innego rodzaju z układem oddechowym a także alergii.
Ponadto zanotowano przypadki wystąpienia ochwatu w wyniku zbyt długotrwałego transportu w niewłaściwych warunkach.

Na koniec kilka słów o postępowaniu z koniem przed i po transporcie

Na kilka godzin przed drogą koń nie powinien otrzymywać paszy treściwej (jak i w czasie i zaraz po transporcie), na 2-3h przed natomiast powinien otrzymać paszę objętościową (siano) oraz wodę. Zwierzę musi być zaopatrzone w mocny kantar, uwiąz, zaleca się stosowanie ochraniaczy na ogon oraz kończyny a jeśli transport odbywa się w okresie niesprzyjających warunków atmosferycznych (niskie temperatury, wysoka wilgotność) zaleca się stosowanie lekkiej derki umożliwiającej także odprowadzenie wilgoci. W czasie transportu zaleca się oferowanie koniowi co 4 godziny wody, jednak bardzo często konie nie chcą pić. Można zadawać siano, aczkolwiek najlepiej w czasie postoju gdyż w drodze kiedy w przyczepie jest większa rotacja powietrza koń narażony jest na zapylenie i niepotrzebne wdychanie kurzy i drobinek siana drażniących dodatkowo układ oddechowy (a także oczy). Zapobiec temu można poprzez zwilżenie siana. Z tego samego powodu nie jest polecane umieszczanie w przyczepie jakiejkolwiek ściółki.
transport koni- pojenietransport koni- karmienie
Po transporcie dobrze jest konia kilkanaście minut oprowadzać, jeśli jest spocony koniecznie nakryć go suchą derką. Należy zapewnić mu odpoczynek w spokoju, napoić i po pewnym czasie zadać trochę siana. Zalecane jest zrezygnowanie z paszy treściwej w dniu transportu/po transporcie. Koń po dłuższym transporcie według badań naukowców „dochodzi do siebie” przez około 2 tygodnie, należy mieć to na uwadze nie dostarczając mu większych przeżyć, zmian paszy itp. Czasem w wyniku transportu występuje łzawienie z oczu oraz lekki katar, nie są to jednak objawy bardzo niepokojące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz